Fragment artykułu Katarzyny Skrzydłowskiej – Kalukin pt.”Jak powiedzieć „nie” szefowi?„, który ukazał się w tygodniku WPROST.
„Dzwoni do ciebie, kiedy jesteś na urlopie, wysyła e-maile w weekend, chce, żebyś dłużej został w pracy albo wziął dodatkowe obowiązki. Szef, który chce za dużo. Podpowiadamy, jak go przechytrzyć. (…)
Nie bój się odmawiać
Sama technika nie wystarczy, odmowa się nie uda, jeżeli będziesz się jej bał. Trudno będzie powiedzieć „nie” komuś, kto lubi uchodzić za osobę, która wszystkiemu podoła. Miło jest mieć taką opinię, szkoda ją tracić. – Jednak takich osób nie ma, prawda jest taka, że nie możemy wszystkiego, każdemu w końcu wyczerpują się baterie – mówi Kinga Ślużyńska, life coach i psycholog. – Lepiej zadać sobie pytanie, dlaczego zależy mi na takim wizerunku. I dać sobie prawo do odpoczynku, to nie obniża naszej wartości.
Jeśli więc przekonasz samego siebie, to potem uda ci się z szefem.
Odmawianiu nie sprzyja niepewność siebie. Czy jeśli powiem „nie”, to zachowam się jak kolega, który nigdy nie chce zrobić nic ponad swoje sztywne obowiązki i jest zakałą całej firmy? Jeśli się tego obawiasz, skonsultuj się z kimś, kto pomoże ci spojrzeć z dystansem. I pamiętaj, że ty nie mówisz „nie, bo nie”, tylko uzasadniasz odmowę i wykazujesz empatię, a tamten kolega tego nie robi. – Samo „nie” jest rzeczywiście niewskazane – mówi dalej Kinga Ślużyńska. (…)
Najważniejsze jednak jest to, by być wewnętrznie przekonanym do tego, żeby odmówić. – Jeżeli ktoś po wyłączeniu telefonu na wakacjach będzie rozmyślać o konsekwencjach tego zachowania, to nie wypocznie, tylko będzie się denerwował – mówi Kinga Ślużyńska. – Może będzie dla niego lepiej, jeśli na godzinę dziennie włączy telefon i uspokoi się, że wszystko jest w porządku.
Na szczęście na wakacjach często nie ma zasięgu. W tej sytuacji pracownika ratuje siła wyższa.”