Jest Ci źle. Twój poukładany świat, w którym czułaś się bezpiecznie i zawsze wiesz co masz robić, rozpadł się, a Ty zupełnie nie masz pojęcia jak go poskładać na nowo? Czujesz, że ogarnia Cię lęk? Nie wiesz, co zrobić i jak się pozbierać? Od czego masz zacząć, gdy w środku boli, a na zewnątrz widzisz tylko pustkę i rozpacz?
Kryzys w związku, w małżeństwie, w firmie, zmiana pracy, kryzys emocjonalny, psychiczny, kryzys wieku średniego – każdy jest trudny. Jak przetrwać kryzys? Jak zaradzić, jak go jakoś pokonać? A może… docenić?
Na początek uświadom sobie, że to, co się dzieje teraz, to nie koniec świata. Tak nie będzie „już zawsze”. To tylko pewien etap. Etap, który po jakimś czasie minie i rozpocznie się kolejny. Rozumiem, teraz jest Ci trudno. Przeżywasz dużo silnych i często skrajnych emocji. To normalne. Tak się dzieje, gdy przechodzisz ważne zmiany w Twoim życiu.
Każdy kryzys to szansa,
którą możesz zmarnować lub wykorzystać.
Jaka szansa, skoro tak mi źle? – zapytasz.
Spójrz na to w inny sposób. Jeśli czujesz się dobrze i bezpiecznie, to nawet nie myślisz o tym by coś zmienić. Jesteś w swojej strefie komfortu, czyli trochę tak jakbyś leżał/a pod taką cieplutką i przyjemną kołderką, spod której ani myślisz, żeby ruszać się bez powodu. Innymi słowy: po co masz coś zmieniać, skoro jest Ci dobrze?
No właśnie, jednak dopóki jesteś w tej strefie komfortu – nie rozwijasz się. W Twoim życiu nic się nie zmienia na lepsze (ani na gorsze). Często żyje się wtedy z dnia na dzień: praca, dom, obowiązki, czasem kino lub spotkanie ze znajomymi. Czasem sprawia Ci to przyjemność, a czasem tak jakby.. wegetujesz… Bez refleksji pędzisz tak szybko, że ledwo się spostrzegasz, aż minął rok, dwa, trzy…
A przecież, jeśli przez dłuższy czas nie dajesz sobie przestrzeni do przemyśleń, do bycia i rozmowy ze sobą o kierunku Twojego życia, to potrzebujesz naprawdę mocnego bodźca, aby się wreszcie zatrzymać.
Takim bodźcem są często trudne doświadczenia: choroba, wypadek, zwolnienie z pracy, rozwód. To dobry moment, aby zadać sobie ważne pytania: co dalej? Jak chcę, aby wyglądało moje życie? Jaki chcę wykonywać zawód? Jak chcę budować swoje relacje? Czego potrzebuję w życiu, na co dzień? Co jest dla mnie najważniejsze? Dzięki temu masz szansę ułożenia swojego życia na nowy, lepszy sposób. Tym razem w zgodzie ze sobą, swoimi marzeniami, wartościami i priorytetami.
Coś się kończy, coś się zaczyna.
Gdy jedne drzwi się zamykają – inne otwierają się.
Kryzys to często faza przejściowa pomiędzy tym, co było, a czymś, co dopiero nadejdzie. To jak furtka do nowego etapu w życiu. Często pojawia się w momencie, gdy stare schematy, wzorce już nie działają, zostały przepracowane lub podejmujesz decyzję o ich zaprzestaniu. A nowe jeszcze nie zdążyły się wytworzyć. Taki kryzys tożsamości, choć w przeżywaniu szalenie trudny jest często inspiracją, bodźcem i przepustką do szczęśliwszego życia. Życia w zgodzie ze sobą.
Co możesz zrobić dziś, gdy czujesz, że jesteś kryzysie?
- Daj sobie czas i zaakceptuj emocje, które się pojawiają. Jeśli potrzebujesz płakać – płacz, jesteś wkurzony/a – złość się (aby nie wyżywać się na innych). Jeśli potrzebujesz ciszy i spokoju – połóż się, idź na spacer i odpoczywaj. Zadbaj o siebie, to często przynosi ulgę.
- Zastanów się, dlaczego kryzys pojawił się w Twoim życiu?Czy „los” chciał Ci przez to coś powiedzieć? Jaką zmianę chce wnieść do Twojego życia? Jakiej zmiany Ty potrzebujesz?
- Jeśli samemu jest Ci ciężko przeżywać emocje lub natłok myśli i nie wiesz, co dalej, pamiętaj, że możesz zwrócić się o wsparciedo specjalisty. Kiedy boli Cię ząb, idziesz do dentysty. A jeśli masz życiowe trudności skorzystaj pomocy psychologa lub life coacha.
- Paradoksalnie.. podziękuj losowi za ten prezent, w końcu to szansa na nowe i lepsze życie – nawet, jeśli dziś, jeszcze tego nie widzisz. Być może będzie to nowa praca i wyzwanie zawodowe, o którym zawsze marzysz. Być może po kłótni i rozmowach z partnerem, usłyszycie nawzajem swoje potrzeby i będziecie mogli wreszcie je zaspokoić, a tym samym będziecie w jeszcze bliższej relacji ze sobą. A być może leżąc chory w łóżku uświadomisz sobie, że na przyszłość chcesz więcej odpoczywać i bardziej zadbać o swoje ciało oraz zdrowie, na co dzień. Wdzięczność często umożliwia zobaczyć głębszy sens sytuacji, w której aktualnie jesteś. Pozwala też zobaczyć, ze „szklanka jest również do połowy pełna”.
- Kiedy już odkryjesz kierunek, w którym chcesz budować dalej swoje życie, to do dzieła! Wprowadzaj niezbędne zmianyi ciesz się ich efektami.
A gdy nadejdzie kolejny kryzys, spojrzysz na niego już z większą ciekawością i nadzieją, bo będziesz pamiętać o tej lekcji. Będziesz mieć też na koncie doświadczenie i świadomość swoich zasobów. Tego, że potrafisz go przepracować i przekuć na coś dobrego oraz wyjść z niego jeszcze silniejszy wewnętrznie i z poczuciem szczęścia.
Przeszedłeś / przeszłaś przez kryzys?
Podziel się swoim doświadczeniem, wskazówką, przemyśleniem w komentarzu.
Bardzo dziękuję za ten artykuł.
Bardzo proszę :)
Pani Kingo,
Pani strona wyświetliła mi się przypadkiem,, a jestem teraz w jakimś trudnym dla siebie momencie. Pani artykuły mają coś w sobie i rzeczywiście pomagają odnaleźć siebie w tym szybko żyjącym świecie. Dziękuje że pani jest i ze ma pani siłę i ochotę na pomaganie innym. To wspaniałe :) Pozdrawiam!
Droga Pani, dziękuję za miły komentarz i cieszę się, że moje artykuły są pomocne.
Zapraszam do zapisu na newsletter – wtedy będzie Pani otrzymywała powiadomienia o moich nowych tekstach.
Życzę dużo wsparcia od siebie i innych, w – jak Pani pisze – trudnym dla siebie momencie.
Pozdrawiam :)
Masz rację, przechodzę kryzys, a nawet kilka kryzysów jednocześnie, ale to przecież nie koniec świata, a nowy początek.
Nie jest to koniec świata, choć pewnie nie jest Ci z tym łatwo… Spojrzenie na drugą stronę medalu i na to, że tak nie będzie już zawsze i pewnie czeka Cię coś nowego… może dać nową siłę i nadzieję :) Czego Ci bardzo życzę.
Pozdrawiam
Nie mogę spać…złożyłam wypowiedzenie w pracy. Mam już następną propozycję, ale wciąż waham się czy nie wrócić. Cieszę się, że trafiłam na Pani artykuł. Na ten moment pomógł.
Cieszę się, że artykuł był pomocy. Trzymam kciuki za podjęcie dobrej decyzji.
Pozdrawiam
Dziękuję za ten artykuł :)
Szkoda tylko, że teraz kiedy ciężko jest mi na duszy tak trudno też zobaczyć promyki słońca w swoim życiu i nową, lepszą perspektywę…
Nie tracić jednak nadziei – to rzeczywiście prawda, która przyświeca mi w życiu :)
Pozdrawiam wszystkich przeżywających trudności i tych, którzy starają się dostrzec drugiego człowieka w swoim życiu :)
Sylwia, to prawda, trudno jest patrzeć jednocześnie od wewnątrz (ze swojej własnej perspektywy) i od zewnątrz (obiektywniej lub z lotu ptaka) na swoje problemy. Dlatego tak potrzebna nie raz jest praca z coachem, który przypomina i pokazuje, że są jeszcze inne perspektywy, możliwości, sposoby na rozwiązanie. Bo sami, w pojedynkę widzimy tylko tyle. ile sami widzimy ;)
Pozdrawiam i dużo nadziei życzę :)
Kinga